No cóż Shell ma coś w sobie że lubimy jeść przy muszelce. Zielona daje czadu na stacji, że nie dem rady kopić paliwa i w ogóle mówić. Ze śmiechu. Ewelina myje szybę w aucie i wykłada się na masce. Je już nie daję rady. Zaczynamy biesiadę. Oczywiście non stop śmiech. Potem ruszamy na Siedlce.