4 rano. Pada ale humory dopisują. Wyjeżdżamy w stronę Sokołowa Podlaskiego. Po kilku godzinach dobijamy do Białegostoku. Pogoda zmieniła się radykalnie i świeci słońce. Drogi w Polsce są jakie są dlatego podróż niebezpiecznie się wydłuża. Mało snu w noc poprzedzającą wyjazd wymusza dwa dłuższe postoje.