Okazuje się, że Litwini dotacje unijne na drogi wykorzystują lepiej niż Polacy. Drogi są tu bardzo dobre. Lecimy więc ale nie za szybko bo podobno policjanci ostro pilnują. Za kilka kl przekroczonej prędkości walą słone mandaty. Rzeczywiście patroli jest sporo. Ale Litwini powiadamiają się długimi światłami więc można uniknąć przykrości. W okolicach Kowna zatrzymujemy się na dłuższy postój przy AUTOSTRADZIE. Za granicą Polski jak to zwykle bywa nadganiamy trochę stracony w Polsce czas.